
Praktycznie wszystkie są legalne, w każdym razie dla osób dorosłych. Są łatwo dostępne, sprzedaje się je i kupuje oficjalnie, a w takiej czy w innej postaci na pewno można je znaleźć w każdym domu. I każda dorosła osoba prawie na sto procent któregoś z tych środków używała. Właśnie z uwagi na ten atrybut codzienności ryzyko ich nadużywania jest szczególnie wysokie.
W całym świecie najpopularniejszym i najbardziej nadużywanym środkiem tej grupy jest alkohol. W tej kategorii mieszczą się też najczęściej przepisywane przez lekarzy i najbardziej nadużywana przez pacjentów leki nasenne i uspokajające, jak Relanium. To nie wyczerpuje jeszcze tej kategorii, bowiem mnóstwo artykułów gospodarstwa domowego zawiera lotne rozpuszczalniki lub aerozole, które mogą być wąchane w celu euforycznego odurzenia się, część bardzo niebezpiecznego, po jakim przychodzi obniżanie nastroju.
Środki tłumiące działają redukująco na czynności mózgu i całego ośrodkowego układu nerwowego. W pierwszej kolejności ulegają rozregulowaniu nabyte w toku życia społecznego hamulce wewnętrzne. Tracąc je pod wpływem alkoholu na przyjęciach, zaczynamy utożsamiać dobry nastrój z piciem – a dzieci kojarzą nie inaczej. Wyraźne pobudzenie wywołane małymi dawkami środków tłumiących określa się terminem reakcji paradoksalnej – z uwagi na ich nazwę. Wysokie jednak dawki powodują senność, stupor, a nawet śpiączkę co zasadniczo różni tę kategorię od prawdziwych środków pobudzających.
Ale nawet mniejsze dawki upośledzają spostrzeganie, ocenę sytuacji i koordynację psychoruchową oraz wpływają ujemnie na podzielność uwagi w taki sposób, że tylko jeden aspekt wykonywanej czynności jest pod kontrolą, a pozostałe jej umykają. Z tych wszystkich powodów prowadzenie samochodu i innych pojazdów, obsługiwanie maszyn czy podejmowanie innej grożącej ryzykiem aktywności staje się po użyciu środków tłumiących podwójnie niebezpieczne.
Prawdopodobnie 90% amerykańskiej młodzieży kończącej szkołę średnią ma za sobą doświadczenie z alkoholem. Około 20 % eksperymentowało z środkami wziewnymi, mniej niż 10 % używało leków uspokajających i nasennych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz